Kamil Jastrzębski
Każdy zawodnik musi nauczyć się przegrywać. Ale w takim pozytywnym sensie, czyli zawsze starać się wyciągać wnioski z porażek. Moje początki przygody ze sportem były właśnie pewnego rodzaju porażką! Ulegałem kontuzjom – nie fizycznym, tylko tym NAJtrudniejszym, psychicznym. I sam w nie brnąłem.
Dzięki Bogu, trafiając na odpowiednich ludzi, dałem radę wstać! Razem podnieśliśmy się do walki w kolejnej rundzie ?
Oni potrafili przywrócić mi wiarę w siebie, mówiąc – cytuję:
“Masz, kochany, wszystko do bycia Mistrzem! Nie brakuje Ci absolutnie niczego. Masz to, co posiadają Wybitni! Masz największą broń! AUTENTYCZNOŚĆ!”
Uważam, że to było moim początkiem drogi do zwycięstw. Wsparcie i siła grupy oraz odpowiednio dobierane środki treningowe spowodowały, że moja rola w polskim sporcie zaczęła nabierać znaczenia ?.
Do wykonywania rozkazów też trzeba dorosnąć. Potrzeba zaufania. Ja zaufałem Hubowi – człowiekowi WIELKIEJ WIARY, który jest w stanie mnie zmobilizować do mocnego treningu, ale też powstrzymać przed zbyt ciężką pracą i nadmiernymi obciążeniami. Zawodnik, który jest na najwyższym poziomie, zawsze będzie dążył do wykonania maksymalnych obciążeń. I właśnie tu jest istotna rola trenera, aby w odpowiednim momencie powiedzieć zawodnikowi “stop!”.
Dar do spotykania na swojej drodze ludzi, którzy dają mi wiarę, to właśnie uważam za swoją największą wygraną w życiu!! Rośniemy razem. Stajemy się czołowym zespołem w Polsce i dogonimy Europę ? Musieliśmy tylko nauczyć się w odpowiednich momentach naciskać “Stop” i “Start”? Wciskać te przyciski wspólnie bez chwili zastanowienia, w tym samym momencie ?
Przycisk IO świeci coraz wyraźniej ???
